"ŚNIEGOWY BAŁWANEK"
...Ulepiły dzieci ze śniegu Bałwana
W kapeluszu z fajką w zębach wyglądał na Pana.
Pewno Ci tu zimno śniegowy Bałwanie.
Chodź do nas do przedszkola na ciepłe śniadanie...
Oczywiście bałwanek nie skorzystał z zaproszenia trzyletnich "Gumisiów" i nie przyszedł do przedszkola, bo bał się że się roztopi. Wolał zostać na tarasie i zaglądać do okien przedszkolaków. Mimo tego na drugi dzień śniegowy gość zniknął bez śladu. Gdyby nie porzucony garnek, miotła, marchewka i guziki, to nikt by nie uwierzył, że to Pani Ania (p. pomoc) w parę minut ulepiła bałwanka, o którym dzieci chętnie śpiewają i recytują.
Opracowała: Edyta Dąda