Dzieci
i nauczycielki z oddziału IV zaprosiły na spotkanie w czasie „Dnia Otwartego” wszystkie
dzieci z Oddziału Żłobkowego wraz z Rodzicami i Paniami opiekunkami. Z
zaproszenia skorzystały także dzieci czteroletnie z naszego przedszkola.
Bajkę
opowiadała Emilka a akompaniowała Jej
Pani Grażynka, grając pięknie utwory Fryderyka Chopina.
Motyl usiadł mi na głowie,
może bajkę mi opowie,
no i proszę, opowiedział,
chociaż bardzo krótko siedział
może bajkę mi opowie,
no i proszę, opowiedział,
chociaż bardzo krótko siedział
Ponad ziemią, na łodygach,
pośród kwiatów i listowia,
gąsieniczka, Pan Pełzalski,
przyjaciołom życzy zdrowia.
pośród kwiatów i listowia,
gąsieniczka, Pan Pełzalski,
przyjaciołom życzy zdrowia.
Zeszło się gąsienic stadko:
są pasiaste i z plamkami,
są kosmate i zielone
i z żółtymi punkcikami.
są pasiaste i z plamkami,
są kosmate i zielone
i z żółtymi punkcikami.
Przyszły tutaj na ploteczki:
Co w gąsienic słychać światku,
które liście są najlepsze,
gdzie nektaru więcej w kwiatku?
Co w gąsienic słychać światku,
które liście są najlepsze,
gdzie nektaru więcej w kwiatku?
Pan Pełzalski jest smakoszem,
z apetytem zjada liście.
Również jego przyjaciele
są żarłoczni, oczywiście.
z apetytem zjada liście.
Również jego przyjaciele
są żarłoczni, oczywiście.
Chyba ogród ogołocą!
Takie słychać tu chrupanie,
że z zielonych, pięknych liści
nic na krzakach nie zostanie.
Takie słychać tu chrupanie,
że z zielonych, pięknych liści
nic na krzakach nie zostanie.
W
trakcie opowiadania wyszły żarłoczne
gąsienice, które po ploteczkach o
smakowitych listeczkach zatańczyły swój taniec. Był to utwór „Galop”
Kabalewskiego.
Emilka mówił dalej -
Ale cóż to? Już nie głodne?
Wzdłuż gałązek się wspinają.
Chyba bardzo są zmęczone,
bo się do snu układają.
Wzdłuż gałązek się wspinają.
Chyba bardzo są zmęczone,
bo się do snu układają.
Nasycone
gąsienice zrobiły się bardzo zmęczone i poszły do tajemniczego zamku, w którym
miało ich coś dziwnego spotkać.
Za górami, za lasami
stoi zamek ze skrzydłami.
Ma tęczowe okiennice -
w zamku siedzą gąsienice.
Na kanapach i na tronach –
każda pięknie wystrojona.
stoi zamek ze skrzydłami.
Ma tęczowe okiennice -
w zamku siedzą gąsienice.
Na kanapach i na tronach –
każda pięknie wystrojona.
Wśród gąsienic krąży plotka,
że je coś dziwnego spotka.
Coś się stanie, coś wydarzy
wśród zamkowych korytarzy.
że je coś dziwnego spotka.
Coś się stanie, coś wydarzy
wśród zamkowych korytarzy.
To już czas, by uprząść kokon.
Pan Pełzalski tka z zapałem.
Zaraz się pogrąży w drzemce
w swym śpiworze doskonałym.
Pan Pełzalski tka z zapałem.
Zaraz się pogrąży w drzemce
w swym śpiworze doskonałym.
We śnie bajki się zdarzają,
a poczwarka trwa uśpiona…
Już nie będzie gąsienicą.
W co zostanie przemieniona?
a poczwarka trwa uśpiona…
Już nie będzie gąsienicą.
W co zostanie przemieniona?
Emilka opowiadała dalej – „Wtem ktoś wrzasnął…!.....
a z wnętrza kokonu w który
zamienił się zamek usłyszeliśmy-
…”Czary, mary!
Zaraz zmienię was w poczwary,
łapcie koce i piżamy!
Raz! Dwa! Trzy!
I zasypiamy!
łapcie koce i piżamy!
Raz! Dwa! Trzy!
I zasypiamy!
A potem
-
Nagle wiatr uderzy w bramy!
Pękły zamku złote ściany
I motyle wyfrunęły!
Czy już wiecie skąd się wzięły?
Pękły zamku złote ściany
I motyle wyfrunęły!
Czy już wiecie skąd się wzięły?
Pęka kokon z lekkim trzaskiem,
spada sucha, stara skóra.
Wzleciał w niebo barwny motyl-
jakim cudem jest natura.
spada sucha, stara skóra.
Wzleciał w niebo barwny motyl-
jakim cudem jest natura.
Każdy motyl skrzydła suszy,
jak wysuszy w świat wyruszy.
I opowie bajkę o tym
co się stało w zamku złotym!
jak wysuszy w świat wyruszy.
I opowie bajkę o tym
co się stało w zamku złotym!
To motyle wielobarwne.
Skrzydła tęczą im się mienią
wnoszą radość do ogrodu
w całej gamie swych odcieni.
Skrzydła tęczą im się mienią
wnoszą radość do ogrodu
w całej gamie swych odcieni.
Tańczą lekko na tle nieba,
skrzą się, błyszczą jak klejnoty.
Ileż w tym jest niezwykłości,
jakże piękny każdy motyl!
skrzą się, błyszczą jak klejnoty.
Ileż w tym jest niezwykłości,
jakże piękny każdy motyl!
Otworzyły
się ściany zamku i wyleciały piękne motyle, przy wspaniałym akompaniamencie Pani Prażynki prezentowały się w całej okazałości, tańcząc taniec
motyli.
Ale na motyle czyhały groźne „ptaszyska”, które
krążyły i nie pozwalały motylkom
swobodnie tańczyć, (utwór pt. „Taniec
węgierski”), a kiedy odleciały znów
zabrzmiała muzyka
i zobaczyliśmy piękny taniec wszystkich wspaniałych Motylków (utwór pt. „Polka Italiano”).
Kiedy siedzisz w domu smutny,
na nic nie masz już ochoty,
wstąp myślami do ogrodu.
Tam cudowne są istoty………………
na nic nie masz już ochoty,
wstąp myślami do ogrodu.
Tam cudowne są istoty………………
………… Motyl usiadł mi na głowie.
Może bajkę mi opowie?
No i proszę ! opowiedział!
Chociaż bardzo krótko siedział!!!
I tak zakończyło się
przedstawienie.
Bajka powstała w oparciu o
utwory D. Gellner i S. W Hiting.
Na zakończenie dzieci z
oddziału żłobkowego otrzymały pacynki wykonane przez nauczycielki i
kolorowani.
Opracowała: Dorota Surowaniec.